Z okładki "Powieść „W nadziei na lepsze jutro” przedstawia historię młodej kobiety, która bardzo pragnie być szczęśliwa. Pomimo przeciwności losu i osobistych tragedii, jakie ją spotykają, wciąż wierzy, że prawdziwa, wierna i uczciwa miłość istnieje. Losy Anny przeplatają się z losami dwóch innych kobiet, których życie również nie układa się tak, jakby sobie tego życzyły. Bohaterowie powieści przechodzą metamorfozy, podejmują różne – nie zawsze słuszne – decyzje. Prowadzą wieczną walkę dobra ze złem. Emocje w tej książce grają główną rolę. Czy w poszukiwaniu miłości wolno wszystko?"
To książka o uczuciach, emocjach, także we mnie budziła wiele emocji – żal było mi Anny, tak łatwo zdradzonej przez Roberta, żal Sabiny, jego pierwszej miłości, na której życiu tak mocno zaważyła decyzja jej ojca o wyjeździe do Niemiec – wyszła za mąż bez miłości, życie jej nie oszczędzało, ale cały czas uczucie do Roberta było w niej żywe, żal Heleny, pięknej, znanej, ale nie mogącej znaleźć swego miejsca w życiu, wściekła byłam na Roberta.
Jeden mężczyzna i trzy kobiety. Spokój idealnej z pozoru rodziny burzy wizyta byłej miłości Roberta, z młodszą siostrą. Szczerze mówiąc zdumiał mnie pomysł Sabiny, aby w czasie miesięcznej wizyty w Krakowie zatrzymać się u byłego ukochanego i jego żony, przyznam, że mnie coś podobnego nie przyszło by do głowy! Robert to przystojnym mężczyzna, ma powodzenie u kobiet, ale dotychczas był wierny żonie, dlaczego tak łatwo uległ pokusie i zdradził ją z Heleną – piękną i młodą? Dlaczego uległ Sabinie – czy z powodu wspomnień? Kochał ją, ale to było dawno, teraz przecież kocha Annę, tymczasem pod nieobecność żony, opiekującej się chorą matką, zachowywał się jakby Anna nie istniała, jakby wrócił do dawnych czasów i znowu był z Sabiną. Co byłoby, gdyby Anna nie przyłapała ich na gorącym uczynku? Czy Robert miałby odwagę przyznać się do zdrady? Jak wyglądałoby ich życie? Czy Anna dobrze zrobiła wracając do niego, czy jego wielomiesięczna walka o jej powrót naprawdę wynikała z miłości? Dlaczego ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu, a właściwie rodzicielstwa? Jak bardzo nie tylko ich życie ale i ich samych zmieniła wizyta Sabiny i wszystkie związane z nią wydarzenia? To pytania które zadawałam sobie po lekturze książki, ale lektura sprawiła także, że zastanowiłam się, jak ja zachowałabym się w takiej sytuacji? Odpowiedź na to pytanie rzecz jasna zachowam dla siebie ;-)
Książka kończy się zaskakująco, jak dalej potoczą się losy Anny i Roberta? Czy ich małżeństwo przetrwa kolejne próby? Na odpowiedzi na te ostatnie pytania muszę poczekać, aż ukaże się drugi tom książki, który na pewno przeczytam, książka podobała mi się, zainteresowała mnie bo przecież poruszane w niej problemy mogą dotyczyć każdego z nas, polecam tę lekturę, mimo, że zdradziłam wiele z fabuły, ale i tak warto sięgnąć po nią! Jak na tak niepozorną, liczącą tylko 163 strony książkę, zawiera bardzo dużo, "skondensowanej" treści i wiele się w niej dzieje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz