Żaden parasol ani daszek nie jest potrzebny, bo u mnie występuje daszek naturalny:
A efekty polowania z aparatem są takie – dwa nowe motylki:
Pod wieczór, kiedy słońce zaczyna już zachodzić pięknie oświetla pajęczyny, trzeba upolować moment, kiedy akurat ładnie są oświetlone i jest szansa aby były widoczne na zdjęciu:
Udało mi się upolować też takiego ptaszka:
Dzięcioł złośliwiec – jak tylko ustawiam się z aparatem, to on natychmiast galopuje do góry, a akacja na której próbuję go upolować jest bardzo wysoka, więc po chwili znika mi na jej szczycie.
Zbliża się jesień, w lesie już tak dużo żółtych liści leży, a na moje leszczyny, zaczynają przybiegać takie rude paskudy, dzięki którym nigdy nie udaje nam się zebrać laskowych orzechów – wszystkie nam wynoszą!Na dzisiaj tyle, bo internet mam przez telefon i ślamazarzy mi się okrutnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz