Opis i zdjęcie okładki ze strony Merlina.
"Lilianę poznajemy, gdy jako mała, samotna dziewczynka wędruje przez las, szukając miejsca, gdzie będzie bezpieczna i szczęśliwa. Zamiast Arkadii znajduje rannego Aleksieja, syna sąsiadki, który od tego dnia staje się najserdeczniejszym - i jedynym - przyjacielem. Dzieci dorastają razem, dzieląc się największymi tajemnicami i lękami. Niestety, los wkrótce je rozdziela i choć wydaje się, że ich drogi nigdy się nie skrzyżują, Lilianę i Aleksieja połączyły na zawsze dwa uczucia, silniejsze od przeznaczenia: miłość i nienawiść.
Mężczyzna ciągle powraca do kobiety, mimo że ta potrafi jedynie go ranić. Ona, Lilith, jest jak ogień, on, jak ćma. Ona jak lód, on jak płomień. Miłość staje się obsesją, przeznaczenie - fatum, owładnęły obojgiem, a Liliana i Aleksiej nie potrafią, a może nie chcą się temu przeciwstawić. Pozostaje tylko Nadzieja...
Katarzyna Michalak napisała książkę inną. Inną niż jej dotychczasowe powieści. Pełniejszą, bardziej przejmującą, niekiedy dramatyczną."
Kiedy czytałam recenzje tej książki byłam zaskoczona zdaniem ich autorek – że książka jest inna niż dotychczasowe książki Kasi, nie bardzo wyobrażałam sobie jak inna, ale teraz już wiem – jej główna bohaterka nie jest, tak jak inne bohaterki książki KejtM słodką kobietką którą od razu się lubi, z którą się chociaż częściowo utożsamiamy – Liliana nie jest bohaterką pozytywną i mimo, że jej losy są tragiczne, w wielu momentach wyciskają łzy z oczu, to ona sama…nie daje się lubić, jej postępowanie jest trudne do zrozumienia, współczujemy jej, owszem, ale często mamy ochotę nią potrząsnąć i powiedzieć jej parę słów do słuchu. Dlaczego jej życiowe decyzje są takie a nie inne? Zdumiewające, ludzie którzy, wydawałoby się, są sobie przeznaczeni, którzy kochają się całym sercem i powinni być razem , cały czas się rozmijają, czasem na przeszkodzie staje duma, czasem nieporozumienie, niedopowiedzenie, czasem zachowują się tak, jakby sami chcieli się unicestwić. A Nadzieja? Nadzieja to nie tylko dom zagubiony w górach, w którym Liliana spędziła jedyne szczęśliwe chwile swojego dzieciństwa i wierzy, że tam wreszcie znajdzie szczęście i spokój, co prawda na życie u boku Aleksa okazuje się za późno, ale ….. nadzieja nigdy nie umiera, zawsze znajduje jakąś furtkę, jeśli ktoś odchodzi na zawsze, to okazuje się, że coś po nim zostało i świat się nie skończył!
A jaki problem społeczny porusza w tej książce autorka? Tym razem jest to przemoc w rodzinie, zdaję sobie sprawę, że jest to problem często spotykany, chociaż na ogół ukrywany przez jej ofiary, myślę, że człowiekowi który jej nie doświadcza trudno jest zrozumieć jego ofiary, bo co innego dziecko, które tak naprawdę nie ma innego wyjścia, ale dorośli? Dlaczego pozwalają oprawcom na takie postępowanie?
Tak jak pisałam poprzednio, czytam Twoje recenzje i to tak, jakbym prawie przeczytała książkę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję:)