Tegoroczny długi weekend majowy był totalnie nieudany, miałam wielkie plany bo roboty na działce mnóstwo, chciałam pojechać w poniedziałek i zostać do niedzieli, ale pogoda była paskudna, zimno, deszczowo, czekałam na ocieplenie i się nie doczekałam, w końcu pojechałam w czwartek, wróciłam do domu w piątek, niewiele z zaplanowanych prac udało się zrobić, nawet żadnych zdjęć nie zrobiłam, taka byłam zła! Oczywiście od razu po długim weekendzie pogoda się poprawiła, wobec czego w ostatni czwartek po południu wybrałam się na działkę, miałam nadzieję zrobić chociaż część z koniecznych prac, zarówno w domu jak i w ogródku, na weekend pogoda oczywiście znowu się popsuła, ale w piątek udało mi się co nieco zrobić w ogródku, w sobotę, kiedy padało zajęłam się pracami domowymi i sporo zrobiłam, udało mi się także zrobić trochę zdjęć. Jest pięknie, bo kwitną wiosenne kwiaty, forsycje, pigwowce, drzewa owocowe:
W moich ptasich budkach w tym roku zamieszkały muchołówki żałobne, mam 2 budki na dwóch dużych, rosnących kilka metrów od siebie modrzewiach i w obu budkach są tym razem muchołówki. Niestety z mojego "fotograficznego" okna widzę dobrze tylko jedną budkę, więc tylko jedną parę muchołówek mogłam fotograficznie zdokumentować, drugą budkę zasłania gałąź modrzewia, a teraz przecież nie mogę jej wyciąć, żeby nie wystraszyć ptaszków. A oto pan muchołówek, który pięknie pozował mi do zdjęć:
Ptaszek sporo czasu spędza na gałęzi obok budki, głośno wyśpiewując swojej towarzyszce, co jakiś czas podlatuje i zagląda do środka, jakby kontrolując co tam się dzieje, czasem na chwilę wpada do środka, innym razem tylko zagląda, na pewno nie ma jeszcze młodych, pewnie są na etapie składania jajek, albo to początki ich wysiadywania, bo samiczce też zdarza się z budki na chwilę wylatywać, a oto i ona:
Udało mi się także upolować aparatem sójkę, która zainteresowała się moim zawieszonym zimą dzwonkiem z ziarenek, ale niestety szybko się spłoszyła i odleciała:
Ale za to ktoś inny wczoraj przyleciał i na nim spędził dobre 15 minut i zapamiętale dziobał, a oto pani dzięciołowa w akcji :
W czasie kiedy ona się pożywiała, pan muchołówek siedział w pobliżu i uważnie ją obserwował, natomiast dzisiaj, kiedy dzięcioł znowu się pojawił i usiadł w pobliżu budki, pan muchołówek zaczął latać wokół niego jak szalony, furkocząc niesamowicie, prawie że przelatywał mu po głowie i udało mu się go odgonić, akcja trwała zbyt krótko abym miała możliwość ją sfotografować, zresztą nie było szans na zdjęcie, fruwał zbyt szybko, ale to było niesamowite, jak maleńki muchołówek bronił swojego gniazda, przed o tyle większym dzięciołem!
W przyszły weekend niestety na działkę się nie wybiorę, bo przecież są Targi Książki, na które oczywiście się wybieram, głównie rzecz jasna po to, aby spotkać ulubionych autorów i zapolować na autografy, szkoda, że będę tam sama, ale cóż, Kasia w tym roku niestety nie przyjedzie :((( W sobotę planuję wybrać się na organizowane przez Agnieszkę spotkanie blogerów: https://www.facebook.com/events/276180795830471/, wiem, że tak naprawdę ten mój blog najmniej książkowy jest, ale może w przyszłym tygodniu wreszcie coś książkowego wrzucę, relację ze spotkania z Agnieszką Krawczyk przede wszystkim, a dawno to było.....
jakie piękne zdjęcia! :-) zazdroszczę ptaków, tu nawet pół wrony nie ma, same koty :-(
OdpowiedzUsuńuściski!
U mnie ptaszków na działce sporo, trochę je zimą dokarmiam, koty niestety też są i na ptaszki polują, ostatnio zastanawiałam się nad zamknięciem jakiegoś w domku, bo plaga myszy mnie dopadła!
UsuńŚlicznie jest na Twojej działeczce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiosna jest piękna, moja działka niestety mocno zapuszczona jest, bo rzadko na nią jeżdżę, ale czasu ciągle za mało!
UsuńBardzo ładne zdjęcia Dorotko. Nadawałyby się na wystawę.
OdpowiedzUsuńFajnie, że możesz obserwować ptaszki.
Twoje tulipanki piękne, aż oczy się do nich śmieją.
Forsycje bardzo lubię, przy nich słońce świeci, nawet jak jest pochmurno :)
serdecznie pozdrawiamy
Iv
Uwielbiam fotografować ptaszki, niestety wciąż czasu za mało...
UsuńJa też lubię forsycje, mam ich kilka, ale ta szczególnie piękna, właśnie tak wyglądała jakby słońce się w nią zaplątało!
Dorotko piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńAż mi żal się zrobiło, że takiego eleganckiego ptaszka nie widziałam. W dodatku jaki rycerski :). Choć akurat tak mają wszystkie, albo przynajmniej większość :).
Ciepło pozdrawiam :)