Jolanta Bartoś "Uwięzieni w Galerii Lochy"
„Uwięzieni” to wstrząsająca, zaskakująca i trzymająca w niemiłosiernym
napięciu powieść, po której długo nie będziecie mogli się otrząsnąć.
Doskonale nakreślony portret psychopaty, stopniowe odkrywanie mrocznej
prawdy, mieszanka trudnych tematów, a wszystko dopieszczone niepokojącym
klimatem. Ta książka to prawdziwa gratka dla fanów mocnych wrażeń!
Muszę przyznać, że dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, czytałam jednym tchem, mocno przeżywając losy bohaterów i trzymając za nich mocno kciuki.
Spotkanie autorskie w bibliotece, mieszczącej się w lochach, szalejąca burza, brak prądu, to tło wydarzeń. Iwona jest zwykłą kobietą, żoną i matką, kochającą czytać książki, ma także
"wielbiciela" który czeka cierpliwie na możliwość zdobycia kobiety. Na jej nieszczęście jest psychopatycznym mordercą i pracownikiem biblioteki w której odbywa się spotkanie z poczytnym autorem kryminałów, na które Iwona wybrała się z przyjaciółką. Od początku akcja toczy się bardzo dynamicznie, szaleniec eliminuje kolejne osoby, winne tylko tego że znalazły się w tym momencie na jego drodze. Autorka mistrzowsko potęguje napięcie, giną kolejne osoby, które zawiniły tylko tym, że znalazły się w złym miejscu w danym momencie, czy w ogóle komuś uda się przeżyć? Morderca dopilnował aby wszystkie wyjścia były zamknięte, pogoda sprzyja jego zamiarom, bo w taką pogodę nikt nie zainteresuje się dlaczego biblioteka jest zamknięta. Postawy ludzi znajdujących się w tak traumatycznej sytuacji pokazują jakimi ludźmi są, do czego są zdolni, wychodzą na jaw ich najgorsze cechy. Polecam książkę, chociaż naprawdę mocno ją przeżywałam i trochę boję się sięgnąć po następną książkę autorki, ale na pewno przeczytam wszystko co wyjdzie spod pióra tej autorki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz