Magdalena Witkiewicz "Jeszcze się kiedyś spotkamy"
Są takie historie, które zostają w nas na zawsze.
Są takie osoby, których nigdy nie zapominamy.
Ja już nie czekam. Chwytam każdy dzień i się do niego uśmiecham. Wierzę, że będą w nim cudowne chwile.
Ile razy zadawali sobie pytania jak potoczyłoby się ich życie, gdyby nie wojna?
Adela, Franciszek, Janek, Rachela, Joachim i Sabina mieli wielkie plany i
marzenia. Przeżywali pierwsze miłości i prawdziwe przyjaźnie. Nie było
ważne, że ktoś ma nazwisko żydowskie, niemieckie czy polskie. Po prostu
byli przyjaciółmi. Wojna zmieniła wszystko. Wiele lat później, wnuczka
Adeli, Justyna, przeżywa kryzys małżeński. Dopiero wówczas poznaje
historię swojej babki i jej przyjaciół. Historię, która zmienia ją na
zawsze.
Wzruszająca opowieść o różnych obliczach miłości wykradzionych wojnie,
życiowych wyborach i rodzinnych tajemnicach, które wpływają na nas
bardziej niż myślimy.
Bo to, kim jesteśmy nie zależy wyłącznie od naszych genów, czy
wychowania, ale również od przeżyć naszych przodków. Od wszystkich
tajemnic, które krążą w naszych rodzinach do kilku pokoleń wstecz.
Ta książka to historia babci i wnuczki, których losy toczą się w jakże innych czasach, ale są zadziwiająco podobne.Młodość babci przypada na jakże trudny czas wojny, wojny która brutalnie przerwała spokojne życie młodych ludzi, zrujnowała ich plany, zniszczyła życie.Nagle zaczęło być ważne czy jesteś Polakiem, Niemcem czy Żydem. Ukochany babci został wysłany na front, z którego nie wrócił, ale wiadomości o jego śmierci nie dostała, więc latami czekała na jego powrót. Dopiero po wielu latach przestała czekać i wyszła za przyjaciela, który przez te wszystkie lata był przy niej, kochał ja i wspierał. Justyna żyje współcześnie, ale jej narzeczony wyjeżdża do Stanów zarobić na mieszkanie i wciąż nie wraca, a Justyna czeka na niego, wciąż odkładając życie na później, nie potrafi podjąć decyzji o zakończeniu tego związku. Dopiero po dłuższym czasie dochodzi do wniosku, że "... w życiu nie zawsze warto czekać... należy się cieszyć chwilą i każdego dnia być wdzięcznym za to nasze życie..."
Autorka pisze o tym, że losy przodków wpływają na losy przyszłych pokoleń. "Dowiedziałam się, że tego, kim jesteśmy nie zawdzięczamy tylko genom,
jakie przekazali nam przodkowie, ale też temu, co w ich życiu się
wydarzyło. Wszystkie ich sekrety i czyny, zarówno te chwalebne, jak i
naganne, odkrywają ogromną rolę w naszej codzienności. Ten emocjonalny
spadek po rodzinie można przyjąć z uśmiechem, ale też można odrzucić.
Trzeba tylko sobie uświadomić jego istnienie ...... Teraz wiem, że gdy
się przypatrzeć losom naszych rodzin, można z łatwością zaobserwować
powtarzalność pewnych wydarzeń w różnych pokoleniach. Aby przerwać ten łańcuch zdarzeń, należy czasem dokończyć jakąś starą sprawę, która przez lata czekała na rozwiązanie, komuś przebaczyć albo coś zrozumieć".
W treść książki autorka wplata wiele przemyśleń,czytamy " Czasem się zastanawiałam z przyjaciółkami, dlaczego nasze życie wygląda tak, a nie inaczej. Dlaczego są ludzie, którym się wszystko udaje. Tacy, którzy wychodzą na zewnątrz w czasie deszczu, a okazuje się, że właśnie zaświeciło najpiękniejsze słońce.Są też tacy, którym wiatr zawsze wieje w oczy i choćby się starali nie wiadomo jak, zawsze mają gorzej niż inni. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że czasami sami jesteśmy twórcami naszej przyszłości, że sami możemy decydować o wielu sprawach, jakie nas spotkają w życiu.
Kluczem do kreowania przyszłości jest często nasza podświadomość. Ma ona wielką moc sprawczą budowania świata rzeczywistego. Nastawienie do życia odgrywa olbrzymią rolę w tym, co się nam przydarzy później. Podświadomość wpływa praktycznie na każdą sferę naszego życia. Tak wiele jest ukrytych mechanizmów, blokad, przekonań, emocji i myśli, z których istnienia nie zdajemy sobie nawet sprawy."
Możemy się z autorką zgadzać lub nie, ale warto książkę przeczytać, bo to po prostu świetna historia, skłaniająca do refleksji także nad własnym życiem, bo czyż nie jest tak, że często na coś czekamy, zamiast po prostu żyć, tu i teraz, a przecież życie mamy tylko jedno i warto przeżyć je tak, aby nie żałować straconych dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz