piątek, 1 czerwca 2012

Maj.

Maj to najpiękniejszy miesiąc w roku - wokół wszystko kwitnie, pachnie, śpiewa, wreszcie można zdjąć z siebie pokłady ciepłych ciuchów i wskoczyć w ulubione drewniaczki, a temperatura jest zazwyczaj nie za wysoka, co dla mnie jest istotne, bo upały stanowczo źle toleruję. Co prawda w tym roku maj akurat był zdecydowanie zbyt ciepły, upały które zaczęły się już w czasie długiego weekendu mocno dały mi się we znaki, a przede wszystkim wszystko działo się za szybko i za wcześnie - tulipany na działce przekwitły tak szybko, że nie zdążyłam nacieszyć nimi oczu, nie wspominając o zrobieniu zdjęć, bzy, kasztanowce, akacje, jaśminy - wszystkie kwitły i przekwitały za szybko i prawie jednocześnie, a przecież kiedyś akacje i jaśminy kwitły w czerwcu, czyli dużo dłużej można się było cieszyć czasem kwitnienia. Zdecydowanie wolę jednak, kiedy wiosna przychodzi powoli, wszystko rozwija się wolno, spokojnie, a nie tak "wybuchowo", jednego dnia liści nie było jeszcze na drzewach, a drugiego już były, a gdzie ten najpiękniejszy etap - zielona mgiełka?
Maj to też miesiąc przyjemności kulinarnych - szparagi, truskawki i małosolne ogórki to jest to na co czekam niecierpliwie i staram się korzystać z nich maksymalnie, zwłaszcza, że te dwie pierwsze trwają tak krótko, dobrze, że ogórki zostaną ze mną do jesieni, robię je co 2-3 dni i znikają błyskawicznie.
Maj to także miesiąc w którym są u nas Targi Książki, potem kiermasz - czyli to co książkoholik lubi najbardziej! Szczerze mówiąc zastanawiałam się czy wybrać się na kiermasz, bo przecież na Targach zaszalałam zakupowo, spotkałam wielu autorów, nazbierałam sporo autografów, więc miałam je sobie odpuścić, ale kiedy dowiedziałam się, że będzie tam Małgorzata Gutowska-Adamczyk, to po prostu nie mogło mnie tam nie być!


Pani Małgosia promuje swoją najnowszą książkę


którą udało mi się wygrać w konkursie, pytania były tak łatwe, że trudno byłoby nie wygrać, ale i tak książka mnie bardzo cieszy, a w dodatku w prezencie od Pani Małgosi dostałam "Opowieści pana Rożka" z przemiłą dedykacją "Dla przyszłych wnuków". Tak więc mam już teraz wszystkie książki mojej ulubionej autorki, w dodatku wszystkie z autografami!
Przed kiermaszem Pani Małgosia miała spotkanie autorskie w Traffiku, na którym rzecz jasna też byłam, tak więc w maju miałam okazję spotkać się z nią aż 3 razy!


Na kiermaszu oczywiście dokonałam "drobnych" zakupów, których tak naprawdę nie miałam w planach, no ale jeśli Witkowskiego i Wardę mogłam kupić za pół ceny

Te także :


A te kryminały za jakieś grosze (za oba 12 zł):

To jak mogłam ich nie kupić? Chyba każdy książkoholik mnie zrozumie!

Na koniec migawki z działki, czyli "karmiąca" sikorka i to co udało mi się upolować zanim przekwitło, czyli liliowiec (to naprawdę nie cukinia ani kabaczek, chociaż kwiat wygląda podobnie) i orlik:




Mam nadzieję, że uda mi się częściej tu zaglądać, no a przede wszystkim, że wreszcie napiszę coś o przeczytanych książkach - bo naprawdę czytam, a nie tylko kupuję! W maju co prawda przeczytałam tylko dwie ( ale jedna miała 900 stron), no ale ciągle byłam w drodze i albo coś się działo i po prostu nie miałam kiedy!

2 komentarze:

  1. Ale z Ciebie czytelnik. Ja rzadko kupuje książki, i raczej przez internet. Ale Twoje zdobycze są niesamowite. Z Przedstawionych autorów znam tylko nazwisko Pani Gutowskiej- Adamczyk, bo tak wiele tematów mnie interesuje, że czytam nie tylko polskich autorów. Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknych chwil z książką w ręku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorota, podziwiam! Prawdziwy z Ciebie książkoholik, hi, hi. To jak ja bym się musiała nazwać? Ogrodoholik, hi, hi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń