Jak pisałam w poprzednim poście w zeszłym tygodniu miałam gości, a podejmowanie gości wiąże się rzecz jasna z bywaniem w interesujących miejscach. Tak więc odwiedziliśmy Muzeum Fryderyka Chopina:






Bardzo interesujące, chociaż jest bardzo dużo do zobaczenia i wysłuchania - trudno wszystko ogarnąć przy jednej wizycie. Polecam wizytę we wtorek, bo wtedy jest wstęp bezpłatny :-).
Po muzeum był spacerek na Stare Miasto, po drodze Złota Kaczka (trochę zmarznięta):

Pomnik Kopernika:

Widzicie jak ozdobiony został Kopernik?

Choinka na Placu Zamkowym, niestety w dzień, nie wieczorem, kiedy jest pięknie oświetlona:

Wizyta w restauracji Magdy Gessler:

gdzie największe wrażenie wywarła na nas wizyta w toalecie i pieczołowicie zawiązane na papierze toaletowym kokardki:

Były także sklepy:

A na deser wizyta w "Romie":


Przedstawienie było niesamowite, dekoracje piękne, chociaż muszę przyznać, że bardziej podobał mi się "Upiór w Operze", to znaczy może nie tyle samo przedstawienie, co muzyka - melodie bardziej wpadające w ucho, których z przyjemnością słucha się w domu czy w samochodzie.
Aha, lepiej nie zwracać uwagi na datę na zdjęciach - nie mam pojęcia dlaczego aparat tak daleko zawędrował do przyszłości, bo sam taką datę ustawił, nie zauważyłam tego wcześniej, dopiero jak zrzuciłam zdjęcia!
Tyle "kultury" to ja nie widzę w ciągu roku.
OdpowiedzUsuńTakie są uroki mieszkania na prowincji. Oczywiście przesadzam, lecz pomimo wielgachnej spółki KGHM, moje miasto i tak "umiera". I kulturalnie i pod względem zarobków.
Dostęp do kultury jest, ale na dobrą sprawę niewiele się z tego na codzień korzysta!
UsuńO moja kochana Warszawa. Tęsknie za nią bardzo. Od kiedy mieszkam na prowincji brakuje mi teatrów, kina, restauracji i kawiarni.... I pomysleć, że gdy mieszkałam w stolicy to tylko na nią narzekałam. Cóż człowiek docenia niektóre rzeczy dopiero gdy je straci.
OdpowiedzUsuńKażde miejsce ma swoje dobre i złe strony.W Warszawie są kina, teatry itp, ale za to wszędzie daleko no i te koszmarne korki!
UsuńZgoda, że na prowincji mamy trudniejszy dostęp, ale teraz wszędzie jest blisko, bo samochody, drogi itp. a bilety często można kupić przez neta, więc nie jest tak źle:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam