piątek, 21 października 2011

Kartki

Ponieważ latem przybył nam nowy członek rodziny, a jeden "dojrzał", musiałam rzecz jasna uczcić te okazje wyprodukowanymi własnoręcznie kartkami.
Najpierw kartka na 18:

W środku pierwsza fotka jubilatki i kieszonka na "załącznik":


Następna kartka, na powitanie nowego członka rodzinki, robiona w ostatniej chwili, no bo miał być chłopak, po czym na końcówce pojawiła się możliwość, że jednak będzie dziewczynka, więc musiałam czekać, aż maleństwo się urodzi....


No i na koniec kartka dla koleżanki, też na 18, tyle, że kolejną:

Wiem, że w porównaniu do kartek robionych przez dziewczyny dysponujące różnymi wspaniałymi urządzeniami i materiałami moje kartki to bieda z nędzą, ale trudno, są jakie są, ważne, że robione z serca i z miłością. Zdjęcia też wychodzą mi jakieś takie koślawe, nie wiem dlaczego aparat tak je dziwnie zakrzywia, nie potrafię zrobić innych.
Teraz na kartkowych blogach pojawia się coraz więcej kartek świątecznych, muszę i ja zacząć już o nich myśleć, w końcu święta za pasem...

2 komentarze:

  1. Nie miej kompleksów, bo kartki są śliczne. Najważniejsze, że są Twoje własne a nie kupione w sklepie. I takie podarki są bardziej wartościowe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mi się wydaje, że takie własnoręcznie zrobione kartki są fajne, bo robione akurat dla tej konkretnej osoby, sama chciałabym czasem taką dostać :-)

    OdpowiedzUsuń