wtorek, 26 lipca 2011

Katarzyna Sarnowska "Smak życia" - recenzja

Książka przeczytana dzięki Ludowej Spółdzielni Wydawniczej i akcji "Włóczykijka"

Z notki o książce:
"Smak życia, kolejna książka autorki tomu poezji "I Grając ze śmiercią", to kameralna powieść o delektowaniu się życiem i odkrywaniu w sobie odwagi do sięgania po więcej. Jest to książka o poszukiwaniu przyjaźni i 'wybijaniu' się na wolność. Niejako przy okazji Autorka chce rozbawić czytelnika zdarzeniami i okolicznościami życiowymi, które stały się udziałem bohaterki powieści."

Kalina ma prawie 40 lat, męża i dorosłego syna, ukończyła anglistykę, pracuje jako nauczycielka i tłumaczka oraz próbuje swoich sił w pisarstwie - napisała książeczkę dla dzieci, wydaną w niewielkim nakładzie i tomik poezji, który wydała własnym sumptem, ale nie przyniosły jej one ani rozgłosu, ani pieniędzy. Kalina przetłumaczyła także z angielskiego książkę, która ją zafascynowała i zapragnęła podzielić się nią z innymi, nie mogąc jednak znaleźć wydawnictwa, które chciałoby tę książkę wydać, za radą przyjaciółki zakłada własne wydawnictwo i po wielu trudnościach wydaje książkę. Walka o to, aby książka trafiła do czytelników jest długa i ciernista, zwłaszcza, że Kalina jest osobą niepewną siebie, w głębi duszy nie wierzącą w możliwość sukcesu - jej alter ego w postaci pojawiającego w szczególnie nerwowych momentach Dżina, podszeptuje jej, że nie ma szans na sukces, że się nie uda.... Na szczęście cały czas w walce wspiera ją kochający mąż i przyjaciółka, wreszcie książka zaczyna się sprzedawać, Kalina odnosi sukces, udaje jej się także odnieść zwycięstwo nad sobą, zyskuje pewność siebie, a Dżin trafia tam gdzie jego miejsce, czyli do lampy. Czytając życiorys autorki nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jeśli nawet książka, nie jest jej autobiografią, to losy Kaliny bardzo jej życie przypominają. Książka jest według mnie warta przeczytania, to książka, która pokazuje nam, że warto mieć marzenia i walczyć o ich spełnienie, nawet jeśli jest to trudne i wydaje się nieosiągalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz